Dlaczego Mazury? Dlaczego Giżycko?
Właśnie tam poznałem piękną dziewczynę, która z czasem została moją żoną. To był wyjątkowy dzień. Letni lipiec 1946 roku. Mieliśmy wtedy po 5 lat. To była chwila kiedy zakochałem się w Helenie. Wystarczyło, że uśmiechnęła się do mnie, pokazała puste miejsca po straconych górnych jedynkach i mogłem zrobić dla niej wszystko. I tak się zaczęło. Ciekawe rozmowy czy oglądanie kołyszących się jeziornych fal. Oprócz Helenki i babek z piasku, w głowie nie miałem innych kobiet. Codziennie wybieraliśmy się na wspólne spacery w zasięgu wzroku rodziców, no właśnie... To oni przerwali nam naszą letnią miłość. Czas powrotów do betonowych bloków był dla nas ogromnym ciosem.
Powrót na Mazury, powrót do miłości
Pamiętam, że pomimo obietnic Heleny, któregoś lata nie przyjechała z rodzicami na nasze miejsce. Zrozumiałem, że to koniec. Serce 9-latka zostało złamane i bolało bardziej niż niejeden siniak otrzymany podczas spadania z roweru. Po kilkunastu latach, gdy zostałem już pełnoletni, postanowiłem sam wybrać się do Giżycka na pamiętne miejsce. I kogo tam zastałem? Helena! Poznała mnie pomimo upływu lat. Od tej pory nie wypuszczałem jej z rąk i tak została moją żoną.
Miłość z łodziami motorowymi w tle
Od kiedy w Giżycku zaistniała możliwość wynajęcia łodzi motorowej czy luksusowego jachtu, znacznie chętniej powracaliśmy z żoną w te strony. Pan Robert, który jest właścicielem tego malowniczego miejsca, zawsze oferuje nam wyjątkową łódź na małżeńskie wyprawy. Pełne wyposażenie jachtu to dla nas – (osób ciałem starszych) bardzo wygodne rozwiązanie.
Mazury dają mi wspomnienia
Niestety, czas robi swoje... To już 3 lata od kiedy Helena odeszła na zawsze. Jednak powroty do Giżycka pozwalają mi zachować w mojej starej pamięci wszystkie chwile, które mogliśmy tu razem przeżyć. O niektórych z nich powiedzieć nie mogę, gdyż moją przygodę mogą czytać dzieci. Ale zapewniam, że poruszyłyby niejednego nastolatka. Co roku powracam tu, aby chociaż jeden dzień spędzić pływając po jeziorze i powrócić do czasów, gdy istniała tylko Helena, ja i jezioro.